kiedy siać nawóz po oprysku
Uprawa warzyw w gruncie i pod osłonami oraz uprawa warzyw w pojemnikach. Moje nasiona na ten rok - oj chyba będzie się działo! ;) Facebook: https://www.faceb
Stosując środki ochrony roślin warto postępować zgodnie z instrukcją umieszczoną na opakowaniu, bądź ulotką znajdującą się wewnątrz. Umożliwi nam to wykonanie oprysku terminowo i zastosowanie odpowiedniej dawki preparatu. Poza tym zapobiegnie, również zniszczeniu roślin i zatruciu się osób wykonujących oprysk.
Apr. 2012–Juni 2012. It was an academic-level project in which complete design of a full-adder IC was done. The design of ASIC went through several stages which include, Schematic Design, Layout Design, DRC, LVS, PEX. This project was part of VLSI Design course and it helped me in getting highest grades in this course.
Kiedy warto sięgnąć po nawozy dolistne? Nawozy dolistne w formie oprysku najczęściej stosowane są w uprawach na dużą skalę (w wielkoobszarowych sadach towarowych), w których najważniejsze są liczne plony o bardzo wysokiej jakości. Jednak niekiedy ten sposób nawożenia drzewek owocowych, jest bardzo pomocny w uprawie w przydomowym
Do wapnowania używamy wyłącznie specjalistycznych nawozów ogrodniczych – posypanie trawnika budowlanym wapnem palonym lub gaszonych będzie dla trawy zabójcze. Do odkwaszania podłoża służą preparaty wapniowo-węglanowe. Dolomit zawiera zwykle około 30% tlenku wapnia, a kreda nawozowa – około 50% tlenku wapnia.
nonton film avatar 2 sub indo bioskopkeren. napisał/a: ~Jacek" 2010-04-22 22:47 We wtorek opryskałem trawniki środkiem Fernando na chwasty wieloliścienne. Dziś już widac pierwsze efekty więdnięcia. Mam pytanie: kiedy kosić trawniki, żeby mieć jak najlepszy efekt unicestwienia chwastów? Jeden sąsiad radzi czekać, aż chwasty całkiem zwiędną, a drugi radzi zrobić to już teraz. Jacek napisał/a: ~skryba ogorodowy" 2010-04-23 06:42 Użytkownik "Jacek" napisał w wiadomości > We wtorek opryskałem trawniki środkiem Fernando na chwasty wieloliścienne. > Dziś już widac pierwsze efekty więdnięcia. > Mam pytanie: kiedy kosić trawniki, żeby mieć jak najlepszy efekt > unicestwienia chwastów? > Jeden sąsiad radzi czekać, aż chwasty całkiem zwiędną, a drugi radzi > zrobić to już teraz. W instrukcji dot. zastosowanego środka pewnie jest napisane po jakim czasie od zabiegu następuje całkowite unicestwienie chwastów. Skoro podsiew zalecają po 6 tygodniach to kosiłbym dopiero po 3 tygodniach od zastosowania tego środka. Spory korzeń szczawiu lub mniszka zanim padnie to ze trzy tygodnie miną. Pozdrawiam pogodnie skryba napisał/a: ~Jacek" 2010-04-23 07:16
Podlewanie trawnika to jedna z podstawowych czynności zapewniających jego dobrą kondycję. Opady deszczu, nawet intensywne, nie wystarczą. Trawnik trzeba podlewać często i dość obficie. W przeciwnym wypadku szybko stanie się suchy, przerzedzony i zażółcony. Kiedy i jak podlewać trawnik? Czy zasady nawadniania różnią się od siebie bardzo w zależności od pór roku czy dnia? Odpowiadamy na najważniejsze pytania związane z podlewaniem trawnika! Kiedy podlewać trawnik – rano czy wieczorem?Jak często podlewać trawnik?Jak długo podlewać trawnik?Jak często podlewać trawę po zasianiu?Podlewanie trawnika jesieniąPodlewanie trawnika po opryskuCodzienne podlewanie trawnikaPodlewanie trawnika w słońcu Podlewanie trawnika po koszeniu Kiedy podlewać trawnik – rano czy wieczorem? Dla kondycji trawnika istotne jest nie tylko to, w jakiej ilości i jak często go podlewamy, ale również kiedy to robimy. Wiosną i latem, kiedy dni są upalne i słońce mocno świeci, należy bezwzględnie unikać podlewania murawy w godzinach okołopołudniowych i popołudniowych. Po pierwsze – woda pod wpływem wysokiej temperatury otoczenia i nagrzanej ziemi odparuje zbyt szybko, zanim dotrze do korzeni. Dojrzałe trawniki korzenią się na głębokość około 10-15 cm, dlatego woda musi mieć czas i warunki na to, by do nich w ogóle przeniknąć. Po drugie – gorące promienie słońca w połączeniu z wodą spowodują jej podgrzanie, do nawet bardzo wysokiej temperatury. W ten sposób zachodzi spore ryzyko tego, że źdźbła po prostu… ugotujesz. Kiedy podlewać trawnik? Rano czy wieczorem? Najlepsza pora to wczesny ranek, kiedy słońce nie świeci jeszcze tak mocno. Podlanie trawnika rano da wodzie czas na swobodne przesiąknięcie do korzeni. Opcjonalnie nawadnianie trawnika można zostawić również na późne popołudnie lub wieczór, już po zachodzie słońca. Warto jednak poczekać, aż nagrzana słońcem ziemia nieco przestygnie. W przeciwnym wypadku część wody może z niego zwyczajnie odparować i efekt również nie będzie satysfakcjonujący. Z tego samego względu trawnik lepiej jednak podlewać rano – po całym dniu ziemia może być mocno nagrzana, przez co nawet wieczorem woda może dość szybko z niej odparować. Jak często podlewać trawnik? Na pytanie o to, jak często podlewać trawnik, odpowiedź powinna brzmieć w zasadzie: to zależy. Od czego? Po pierwsze od tego, czy jest to młoda, czy już dojrzała murawa. Kilkuletnie trawniki korzenią się dość głęboko – nawet na kilkanaście centymetrów. W takim przypadku murawa potrzebować będzie więcej wody, ale rzadszego nawadniania. Woda musi mieć bowiem czas na dotarcie do korzeni. Trzeba jednak pamiętać o umiarze – zbyt duże ilości wody zalegające w glebie mogą powodować gnicie korzeni i źdźbeł. Dlatego w przypadku już dojrzałych trawników wystarczające będzie podlewanie co 2-3 dni (w okresie od wiosny do wczesnej jesieni). Jeżeli jednak trawnik jest młody, to sprawa ma się nieco inaczej. System korzeni nie jest jeszcze tak rozwinięty i jest położony dość płytko, dlatego wystarczy podlewanie mniejszą ilością wody, za to częściej. Wiele zależy także od warunków pogodowych. W okresie dużych upałów i suszy trawa będzie wymagać częstszego i obfitszego podlewania niż w okresie deszczowym, kiedy opady atmosferyczne rozwiązują problem. Jak często więc podlewać trawę? Trzeba przede wszystkim ją obserwować i do tego zadania podchodzić ze sporym wyczuciem. Jeśli nie masz pewności co do tego, czy należy już powtórzyć nawadnianie czy nie, sprawdź wilgotność gleby – ale nie tylko powierzchniowo. Wbij w podłoże suchy patyk, na głębokość około 15 cm i zobacz, do jakiej wysokości będzie wilgotny. Optymalne jest nawadnianie trawnika 2 razy w tygodniu, ale jeżeli przez dłuższy czas utrzymują się bardzo wysokie temperatury, tj. powyżej 30 stopni, warto podlewać go nawet 3 razy w tygodniu. Warto pamiętać również o tym, że warstwa filcu na darni utrudnia przenikanie wody, powietrza i promieni słonecznych. Dlatego jeśli zaobserwujesz, że jest go już sporo, wykonaj zabieg wertykulacji i (lub) aeracji trawnika. Jednak aby nie przesuszyć trawnika, to zanim to zrobisz, podlewaj go po prostu większą ilością wody, mając na uwadze, że jej część zostanie zatrzymana przez właśnie ten filc. Jak długo podlewać trawnik? Na pytanie o to, jak długo podlewać trawnik, również nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To bowiem kwestia bardziej tego, ile wody potrzebuje trawnik, niż czasu podlewania. Aby przeliczyć mniej więcej, ile czasu potrzeba na podlanie trawnika, trzeba przyjąć, że na każdy jego 1 m2 powinno przypadać około 10-12 litrów wody. To wartość, jaką przyjmujemy dla dojrzałych trawników, które wymagają rzadszego, ale intensywnego podlewania. Podlewając trawnik, trzeba wykazać się cierpliwością i wyczuciem. Nie powinno się bowiem używać mocnego strumienia pod wysokim ciśnieniem. Wskazane jest używanie rozproszonego strumienia (np. ze zraszacza) i stopniowe, powolne nawadnianie murawy. Przy tym warto kontrolować stan jej nawodnienia, by nie nie przelać podłoża. Jak często podlewać trawę po zasianiu? Posiadacze nowych, świeżo założonych trawników często zadają sobie pytanie o to, jak często podlewać trawę po zasianiu. Nowo założone i młode trawniki wymagają częstszego podlewania i z większym wyczuciem niż te już dojrzałe. Trawa po zasianiu wymaga nawadniania nawet dwa razy dziennie, aby możliwe było utrzymanie optymalnej wilgotności gleby, a tym samym – rozbudowanie systemu korzeni. Jeśli świeżo zasiany trawnik nie będzie miał dostatecznie dużo wody, system korzeni nie rozbuduje się, a murawa będzie osłabiona i podatna na wszelkiego rodzaju zniszczenia: zarówno te od słońca, jak i mechaniczne. Jak długo trawnik traktować jako młody czy świeżo zasiany? Przyjmuje się, że specjalną pielęgnację, właściwą dla młodych traw, kontynuuje się do mniej więcej trzeciego koszenia. Jak powinno wyglądać podlewanie nowo założonego trawnika? Trzeba być szczególnie ostrożnym wówczas, gdy dopiero co zostały wysiane nasiona. Aby mogły równomiernie wykiełkować i się zakorzenić, niezbędne będzie równomierne nawilżanie murawy. Utrzymanie wilgotnego podłoża to jeden z podstawowych warunków do tego, by trawa w ogóle wyrosła. Od kiedy podlewać trawnik? Najlepiej od początku, pamiętając o tym, by jednorazowo nie lać dużo wody i aby nie był to mocny strumień. W takim przypadku bowiem łatwo o podmycie gleby i wypłukanie nasion. W efekcie wykiełkują nierówno i lada moment trzeba będzie robić dosiew, aby murawa wyglądała jak należy. Przez około 3 tygodnie (tyle czasu mniej więcej mija od wysiewu do wykiełkowania) młody trawnik warto nawadniać nawet 2 razy dziennie (rano i wieczorem). Dobrze jest na początku używać konewki i wodę rozprowadzać z dużym wyczuciem. Kiedy nasiona już wykiełkują, do podlewania możesz używać węża ogrodowego ze specjalną końcówką do zraszania lub przerzucić się na zraszacz. Podlewanie trawnika jesienią Jesień dość długo bywa ciepła i sucha. Często jednak z dnia na dzień pogoda się zmienia i z pięknej, letniej aury niemal z dnia na dzień robi się zimna, mokra jesień. Jednak pomimo wahań temperatury i względnie sporej wilgotności powietrza, nie można zapominać o nawadnianiu murawy po lecie. Jak więc powinno wyglądać podlewanie trawnika jesienią? Podobnie, jak wspomniano wcześniej, należy obserwować stan nawodnienia gleby i intensywność oraz częstotliwość podlewania dopasować do niego. Od wiosny do późnego lata należy kierować się zasadą: rzadziej, ale intensywniej (w przypadku dojrzałych trawników). Wraz z nadejściem jesieni należy stopniowo zmniejszać również intensywność nawadniania. Pozostałe zasady podlewania nie zmieniają się: tę czynność wykonuje się wczesnym rankiem lub wieczorem, a nawet wczesną nocą. Dzięki temu woda nie odparuje zbyt szybko, a tym samym lepiej i szybciej dotrze do systemu korzeni. Uwaga jednak na przymrozki. Późną jesienią, gdy ryzyko przygruntowych nocnych i porannych przymrozków jest już realne, trawę należy podlewać rano. Podlewanie trawnika po oprysku Różnego rodzaju chwasty to zmora każdego ogrodnika. W zasadzie jedyną skuteczną metodą walki z nimi jest wykonywanie oprysków preparatami przeznaczonymi do konkretnych rodzajów czy grup tych nieproszonych roślin. Jak powinno wyglądać podlewanie trawnika po oprysku? Wszystko zależy od tego, jaki środek został użyty. Każdy przeznaczony jest na coś innego i wymaga innego działania z naszej strony. Dlatego każdorazowo przed użyciem konkretnego preparatu należy zapoznać się z rekomendacjami producenta i ściśle ich przestrzegać. W większości przypadków podlewanie trawnika po oprysku jest możliwe już po kilku godzinach od zastosowania preparatu. Codzienne podlewanie trawnika Codzienne podlewanie trawnika może być bardzo uciążliwe – szczególnie, jeśli powierzchnia murawy jest spora. Dlatego warto zainwestować w specjalne systemy podlewania trawnika. Automatyczne podlewanie trawnika dzięki zraszaczom nie tylko odciąży od pracy fizycznej, ale również pomoże w osiągnięciu lepszych efektów pielęgnacyjnych. Bardziej zaawansowane systemy nawadniania są wyposażone w czujniki. Dzięki temu woda jest dawkowana. W okresie, w którym występuje dużo opadów deszczu, zraszacze nie będą się uruchamiać, zaś gdy będzie sucho – podadzą odpowiednią ilość wody. To rozwiązanie proste i skuteczne, a wydatek zwraca się dość szybko o tyle, że od optymalnego nawilżenia murawy zależy jej kondycja i podatność na choroby. Podlewanie trawnika w słońcu Jak wspomniano już powyżej, podlewanie trawnika w słońcu to prosta droga do tego, by go po prostu zniszczyć. Żadna roślina nie powinna być podlewana wówczas, gdy padają na nią bezpośrednio gorące promienie słoneczne. Na szczęście są sposoby na to, jak uratować trawnik zniszczony słońcem, jednak zdecydowanie lepiej unikać doprowadzenia do takiej sytuacji niż ją potem odkręcać. Podlewanie trawnika po koszeniu Koszenie trawnika to tak samo istotny element jego pielęgnacji co podlewanie, nawożenie, odchwaszczanie i usuwanie filcu. Jak powinno wyglądać podlewanie trawnika po koszeniu? Pamiętaj, by zachować właśnie tę kolejność, czyli najpierw kosić, a potem podlewać. Koszenie mokrej trawy jest szkodliwe przede wszystkim dla kosiarki, ale także dla samej murawy. Mokre źdźbła są ciężkie i uginają się pod własnym ciężarem, przez co trawa nie będzie równo skoszona. Druga kwestia to ta, że mokry pokos zalegający na darni i czekający na skoszenie tworzy idealne warunki do rozwoju pleśni i grzybów. Dlatego podlewanie trawnika powinno się wykonywać po koszeniu trawy, a nie przed. Pamiętaj także, by robić to już po wygrabieniu pokosu.
Matt83pl Posts: 16 Joined: Sun Nov 04, 2012 11:58 am Oprysk, nawóz, kolejnosc Witam, mam pytanie jaka kolejnosc uzywcie w uprawie? Ja generalnie to robie tak: 1. Oranie 2. nawóz 3. Sianie 4. oprysk( zepak zielony, zboze wysokie nie dojrzałe). W tym moje pytanie, bo jak dam nawoz to pole zmienia kolor na ciemniejszy. Zostaje tak nawet jak posieje cokolwiek. Czy dawac oprysk bo wtedy juz pole nie zmienia koloru. Tzn nie wiem czy jest sens. Matt83pl Posts: 16 Joined: Sun Nov 04, 2012 11:58 am Re: Oprysk, nawóz, kolejnosc Post by Matt83pl » Sun Nov 04, 2012 4:06 pm A może trzeba dać nawóz na okopowe rośliny typu burak i ziemniak, a oprysk na resztę generalnie to działa jedno i drugie. Co o tym myślicie? sprawdzał to ktoś? ice4ever Posts: 13 Joined: Fri Oct 26, 2012 11:31 pm Re: Oprysk, nawóz, kolejnosc Post by ice4ever » Wed Nov 21, 2012 6:22 am Wystarczy jedno: albo oprysk albo nazwo, nie ma znaczenia co rosnie na polu. W dodatku oprysk mozna zrobic w dowolnej chwili (aczkolwiek nie bedzie efektu jesli rosliny juz dojrzaly). Oprysk jest usuwany z pola tylko w momencie zbioru dojrzalych roslin. kubek22155207 Posts: 2 Joined: Sat Dec 29, 2012 12:01 am Re: Oprysk, nawóz, kolejnosc Post by kubek22155207 » Sat Dec 29, 2012 12:13 am Ja to robię w takiej kolejności : 1. Kultywuje ziemie . 2. Oram ziemie . 3. Sadzę nasiona . 4. Opryskuje od razu po zasianiu . 5. Jak roślina zacznie już rosnąć ( zacznie się ją widzieć ) to nawożę , obojętnie czy sztucznym czy naturalnym nawozem . Ale nie powinno się obydwoma tylko jednym . Moim zdaniem to jest najlepsza kolejność i najbardziej wydajna . Oczywiście nie ma to znaczenia czy najpierw zaoramy ziemie czy zkultywujemy . Ziut Boardurlaub/Boardholidays Posts: 408 Joined: Sat Dec 24, 2011 4:08 pm Location: Polska, Nosków Contact: Re: Oprysk, nawóz, kolejnosc Post by Ziut » Sun Dec 30, 2012 10:12 am Obornik, gnojowica, nawóz sztuczny, oprysk zwiększają plon niezależnie co z nich zastosujesz (zastosowanie kilku nie zwiększy ci kilkukrotnie efektu). Każda z tych operacji przyciemnia ci pole i pozostanie ci ono takie do czasu skoszenia plonu. W LS11 po orce, kultywacji (i chyba sianiu) znikało ci to że nawiozłeś pole, tutaj tak nie jest. Jeśli chcesz realnie grać to przed orką wywieź obornik, zaś po orce możesz kultywować i zasiać i np. wywieź gnojowicę lub opryskać, jak zboże podrośnie to pryskasz, nawóz sztuczny możesz na łąki dać lub zamiast oprysku (lub z nim), różnie to rolnicy robią... Posts: 6 Joined: Thu Dec 27, 2012 6:25 pm Re: Oprysk, nawóz, kolejnosc Post by » Sun Dec 30, 2012 6:36 pm Witam, chciałbym przedstawić mój schemat: , (Opcjonalnie jeżeli chcemy mieć około 2 razy więcej plonów). I więcej nie trzeba. Według mnie oralnie jest tutaj zbędne, chyba że chcemy łączyć pola lub zaorać na świeżo pole z trawą i uprawiać co innego.
Rzepak ozimy to roślina oleista o bardzo dużym znaczeniu gospodarczym. Jego uprawy w Polsce zajmują 95 proc. powierzchni wszystkich upraw oleistych. Właśnie dlatego wybraliśmy nawożenie rzepaku ozimego, jako temat naszego kolejnego artykułu. Do uprawy największą efektywność wykazują stanowiska obfite w próchnice i wapń klasy I-III. Gorszym plonowaniem cechują się gleby klasy IV. Rzepak lubi dużą wilgotność powietrza, a najlepiej stanowiska o sumie opadów ponad 520 mm. Kiełkuje po 7 dniach. Jest rośliną o silnym – palowym systemie korzeniowym, który już jesienią może osiągać 50-60 cm, natomiast w pełni wegetacji 120-290 cm. W celu osiągnięcia prawidłowego rozwoju jesienią rzepak potrzebuje 65-80 dni ze średnią temperaturą powyżej 5◦C. Ważnymi elementami w początkowej fazie uprawy rzepaku ozimego są: termin siewu (10 -25 sierpnia), obsada roślin, głębokość siewu (1,5- 3,5 cm). Dodatkowo, należy pamiętać o nawożeniu rzepaku ozimego, o czym piszemy w dalszej części artykułu. Rzepak ozimy i jego potrzeby Rzepak ozimy jest rośliną wymagającą dostarczenia bardzo dużych ilości składników pokarmowych, czyli intensywnego i prawidłowego nawożenia. Podstawą jest dostarczenie roślinie odpowiednio zbilansowanych i dobranych składników- pierwszoplanowych, drugoplanowych i mikroelementów. Tylko takie kompleksowe nawożenie rzepaku ozimego daje szanse na osiągnięcie optymalnego przebiegu wegetacji, a w efekcie uzyskanie plonu o zakładanej wielkości i jakości. Przy założeniu średniej zasobności gleby, zapotrzebowanie pokarmowe rzepaku na wytworzenie 1 t nasion i odpowiedniej masy słomy i korzeni, kształtuje się następująco : Azot (N)- 50-60 kg, Fosfor (P2O5) -25-3 kg, Potas (K2O) -60-70 kg, Wapń (CaO) – 39-70 kg, Magnez (MgO) – 6-11 kg, Siarka(S) – 18-22 kg, Bor (B) – 60-120 g, Miedź (Cu) – 10-40 g, Żelazo (Fe) 260 g, Mangan (Mn) – 50-100 g, Cynk (Zn) -160-180 g, Molibden (Mo) – 1-2 g. Kluczowym parametrem jest odpowiednie pH gleby, które w tym przypadku powinno wynosić 6,0 – 7,0 oraz fakt, iż rzepak źle rośnie na glebach ubogich w magnez. Rzepak i nawożenie - jak nawozić rzepak ozimy? W tym wypadku zalecane jest jesienne nawożenie rzepaku ozimego dobrze przyswajanymi (rozpuszczalnymi) formami fosforu i potasem, przy użyciu nawozów kompleksowych, stosowanych na ściernisko lub pod orkę siewną. Należy unikać stosowania azotu w formie saletrzanej, ponieważ osłabia on mrozoodporność rzepaku. Jesienią średnie zapotrzebowanie rzepaku przy plonie założonym na 4-5 t/ha wynosi: azot – 60-80 kg, fosfor - 80-110 kg, potas – 140-180 kg. W praktyce, w uprawach rzepaku jesienią dostarcza się całą potrzebną dawkę fosforu, natomiast potas dzielimy na 2 dawki jesienne po 50% lub w dawkach 75 i 25%. Fosfor w tym czasie odpowiada za budowę fundamentu przyszłego plonu, czyli rozwój systemu korzeniowego. Potas zagęszcza sok komórkowy (zwiększa mrozoodporność), ma wpływ na regulację gospodarki wodnej w roślinie oraz tworzenie rozety liściowej. Podczas określania konkretnych dawek nawozowych, należy oczywiście brać pod uwagę zasobność gleby w poszczególne składniki (badania gleby), wprowadzanie składników z resztek pożniwnych lub nawozów organicznych (obornik, gnojowica, gnojówka). Prawidłowo rozwinięty rzepak powinien jesienią posiadać 8-12 liści, niewzniesioną i grubą (1-2cm) szyjkę korzeniową, odpowiednio głęboki, a zarazem palowy system korzeniowy. W zasadzie już jesienią rzepak wytwarza zawiązki rozgałęzień pędów bocznych - od fazy 5-6 liści i zawiązywania kwiatostanów – od fazy 8 liści. Równie ważne, jak nawożenie doglebowe rzepaku ozimego jest dostarczanie składników pokarmowych przez liście. Taki sposób dostarczania mikroelementów roślinie jest wielokrotnie bardziej efektywny od nawożenia doglebowego rzepaku, a dodatkowo pozwala na szybsze uzupełnienie potrzebnych składników. W przypadku makroelementów może być to zabieg uzupełniający nawożenie doglebowe, szczególnie w sytuacji występowania niekorzystnych warunków atmosferycznych (niskie temperatury, niedobory wody). Warto też przypomnieć, że system korzeniowy nie zawsze jest na tyle wydajny, aby dostarczyć wystarczającą ilość składników pokarmowych, zwłaszcza w krytycznych fazach wzrostu rośliny. W uprawie rzepaku w okresie jesiennym korzystne jest stosowanie dolistnego zasilania roślin siarką i magnezem. Dokarmianie dolistne rzepaku W przypadku mikroelementów dokarmianie dolistne rzepaku należy uznać za podstawowe, ponieważ w ten sposób można pokryć całość zapotrzebowania rośliny na mikroelementy. Należy przy tym pamiętać, iż stosowanie mikroelementów traktujemy jako zabieg profilaktyczny. Czekanie na wystąpienie oznak niedoborów – trudnych często do zdiagnozowania – i interwencyjne wykonywanie zabiegu, w każdym przypadku skutkuje pewnym spadkiem plonu. Nawożenie dolistne rzepaku należy rozpocząć już jesienią w fazie 6-8 liści. Szeroko zakrojone badania w tym zakresie oraz praktyka wskazują, iż rzepak należy nawozić borem (niska zasobność 80 proc. gleb na terenie Polski), manganem, miedzią, molibdenem, cynkiem i żelazem. Zasadność stosowania mikroelementów już na etapie zabiegów jesiennych uzasadnia ich wpływ na szereg istotnych procesów przebiegających w tym okresie. Bor – odpowiada za nasycanie korzeni rzepaku cukrem, co skutkuje podwyższeniem zimotrwałości. Ma on wpływ na rozwój organów generatywnych, a także stymuluje procesy przezimowania. Objawy niedoborów to pusta przestrzeń w korzeniu pod stożkiem wzrostu i obwódkowe czerwienienie liści. Mangan – intensyfikuje proces fotosyntezy, obniża poziom auksyn (co skutkuje wyhamowaniem wzrostu i przygotowaniem do spoczynku), ma wpływ na prawidłowe pobieranie fosforu, a w konsekwencji rozwój systemu korzeniowego. Objawy niedoborów to marmurkowatość liści. Molibden – jest odpowiedzialny za prawidłową przemianę azotu – poprawę zimotrwałości. Miedź i Cynk – regulują gospodarkę hormonalną - odporność na choroby. Żelazo – odpowiada za budowę tkanek. W wyniku stosowania nawozu mikroelementowego o bogatym składzie możemy uzyskać bardzo szerokie spektrum działania, a mianowicie: zwiększenie szans na przezimowanie, zintensyfikowanie rozwoju poszczególnych części rośliny, poprawę odporności na choroby, prawidłowy przebieg metabolizmu i pobieranie składników pokarmowych. W celu pełnego wykorzystania efektywności takiego zabiegu należy wybrać odpowiednio zbilansowany i dobrze przyswajalny nawóz dolistny, dostosowany do jednoczesnego zastosowania z preparatami fungicydowymi i inektycydami. Nawożenie rzepaku wiosną - dawka startowa na rzepak Wraz z rozpoczęciem okresu wiosennego rzepak ozimy powinien być nawożony przede wszystkim azotem, siarką i mikroskładnikami, a uzupełniająco również magnezem, potasem i fosforem. Nawożenie doglebowe rzepaku siarką powinno się przeprowadzić jeszcze przed ruszeniem wiosennej wegetacji (wczesną wiosną), ponieważ siarka jest jednym z najważniejszych składników, mających wpływ na przyswajanie azotu. W praktyce najczęściej nawożenie siarką wykonujemy łącznie z innymi składnikami tj. azotem, magnesem i potasem. W pierwszej kolejności podajemy makroskładniki, często na jeszcze zamarzniętą glebę – przy braku okrywy śnieżnej. Mikroskładniki do roślin podajemy natomiast nalistnie. Z tego też względu ich aplikacja następuje w późniejszym okresie, po przynajmniej częściowej odbudowie przez rośliny aparatu asymilacyjnego. Znaczenie ma tu również wyższa temperatura otoczenia, ponieważ do efektywnej aplikacji nawozu dolistnego na rzepak wymagana jest aktywność fizjologiczna rośliny. W praktyce przyjmuje się, że wiosną jest to średnia temperatura 5-10 stopni Celsjusza. Ważnym czynnikiem mającym wpływ na prawidłowe wykonanie nawożenia rzepaku od wczesnej wiosny, jest dokonanie oceny potencjału plonotwórczego upraw. Potencjał ten jest wypadkową kilku czynników takich jak: kondycja roślin w okresie jesiennej wegetacji, stan przezimowania, jakość gleby oraz panujące warunki atmosferyczne. Doświadczenie lat ubiegłych wskazuje na tendencje do długiej jesiennej wegetacji rzepaku, co powoduje, iż większe i lepiej rozwinięte rośliny wykazują zwiększone potrzeby pokarmowe. W przypadku zbyt niskiej ich podaży z gleby rośliny wykazują ich niedobory, co skutkuje wolniejszą regeneracją i słabym wzrostem. W tej sytuacji kluczowe jest, aby azot i inne składniki pokarmowe zostały podane roślinie jak najwcześniej. Istnieje powiedzenie, że „azot powinien czekać na rzepak”, ale trzeba trafić w odpowiedni moment, gdyż pobudzenie roślin azotem przed powrotem wiosennych przymrozków, może skutkować uszkodzeniami roślin. Nawożenie rzepaku ozimego azotem Nawożenie rzepaku azotem ma silny wpływ na efekty plonowania roślin. Wymagana wiosenna dawka azotu jest iloczynem zakładanego przez nas plonu (t/ha) oraz jednostkowego pobierania azotu (kg N) na wytworzenie ( 1 t) nasion wraz z odpowiednią masą słomy i korzeni, po odjęciu zakładanej istniejącej zawartości azotu w glebie. Po dokonaniu ustalenia potrzeb nawozowych kolejnym etapem postępowania jest dokonanie podziału dawki oraz terminu stosowania i rodzaju nawozu (formy azotu). Jak wcześniej wspomniano, pierwsza dawka azotu powinna zostać podana w najwcześniejszym możliwym terminie, natomiast druga w odstępie 2-4 tygodni, jednak nie później niż 4 tygodnie przed kwitnieniem. W praktyce oznacza to, że jeżeli pierwszą dawkę azotu podamy na początku marca, to drugą staramy się zastosować w połowie tego miesiąca. Przy intensywnym nawożeniu azotem, należy stosować trzy dawki oscylujące w granicach – 60%, 30% i 10%. Spóźnione nawożenie azotem zwiększa podatność roślin na wyleganie, powoduje późniejsze i długotrwałe kwitnienie, a także nadmierny rozwój wegetatywny. Konsekwencją jest słabsze zapylenie kwiatów i gorszy rozwój łuszczyn, prowadzące do pogorszenia plonu i utrudnionego zbioru. W określonych warunkach np. przedłużającej się zimy lub przewidywanej długotrwałej suszy, istnieje możliwość zastosowania azotu w jednej- zwiększonej- dawce. Przyniesie do zdecydowanie mniejsze straty niż zbyt późne zastosowanie lub aplikacja w warunkach, gdy nawóz nie zadziała. Równie duże znaczenie ma dobór formy azotu w zastosowanym nawozie. Ma to szczególnie odniesienie do pierwszej dawki i wskazane jest, aby przynajmniej znaczną jej cześć stanowiła łatwo dostępna forma saletrzana (NO3), co umożliwia szybszą regenerację i odbudowę rozety liściowej. Stosowanie nawozów dolistnych wykonywane jest wiosną standardowo w dwóch zabiegach. Ważne jest użycie nawozu odpowiadającego składem bieżącym potrzebom pokarmowym roślin. Kluczowe mikroelementy, które od początku wiosennej wegetacji powinniśmy dostarczyć rzepakowi to bor, mangan, molibden, miedź, cynk i żelazo. Pierwszy z nich należy wykonać w fazie rozety tj. 8-10 liści, drugi w fazie pąkowania. W tym okresie następuje szybki przyrost masy roślin, co powoduje bardzo duże zapotrzebowanie na składniki pokarmowe. Dostarczenie kluczowych mikroelementów ma bezpośredni wpływ na właściwy przebieg wegetacji, odporność na patogeny, plonowanie i jakość nasion oraz reguluje wiele procesów związanych z metabolizmem w okresie intensywnej wiosennej wegetacji. Bor - znacząco wpływa na zapylenie i zapłodnienie, poprawia proces zawiązywania kwiatów, przez co zwiększa ilość łuszczyn i nasion, wspomaga przyrost komórek korzenia oraz pobieranie potasu. Reguluje gospodarkę wodną, poprawia transpirację i oddychanie. Niedobór powoduje redukcję kwiatostanów, zmniejszenie liczby łuszczyn i nasion, większą podatność na choroby, obniża mrozoodporność i powoduje pękanie łodyg. Mangan - odpowiada za syntezę chlorofilu i węglowodanów oraz za stymulację wzrostu nowych komórek. Ma pozytywny wpływ na rozbudowę korzeni bocznych, poprawienie ich zdrowotności oraz stymuluje pobieranie fosforu i żelaza z gleby. Niedobór powoduje zahamowanie wzrostu, podatność na choroby, zmniejszenie liczby łuszczyn i słabsze zaolejenie nasion. Żelazo – jest odpowiedzialne za procesy syntezy chlorofilu, karotenu i ligniny, wpływa na liczbę rybosomów, przez co bierze bezpośredni udział w procesie syntezy białek Kompleks miedzi (Cu), cynku (Zn), molibdenu (Mo), boru (B), manganu (Mn) i żelaza (Fe) oraz aminokwasów i witamin, znacząco poprawia transport składników pokarmowych w roślinie, podnosi możliwość pobrania i wykorzystania składników pokarmowych pobranych z gleby, wpływa na poprawę odporności na warunki stresowe (susza, nadmiar wody , przymrozki, ataki szkodników), podnosi stężenie chlorofilu, prowadząc do wyższego stopnia fotosyntezy. Należy pamiętać, iż kluczowym czynnikiem mającym wpływ na skuteczność i jakość wykonanego mikroelementowego nawożenia rzepaku, jest odpowiednio wysokie stężenie składników odżywczych i możliwość ich przyswajania przez roślinę (przenikanie przez kutykule). Bardzo dobre efekty daje możliwość ich stosowania łącznie z ochroną insektycydową lub fungicydami. Brak dostępności któregoś z makro lub mikroelementów skutkuje pojawieniem się charakterystycznych objawów. Przeważnie trudno jest jednoznacznie stwierdzić, którego składnika brakuje, ponieważ często może chodzić o więcej niż jeden z pierwiastków jednocześnie. Niekiedy występowanie niedoboru nie wywołuje widocznych efektów, a o jego zaistnieniu dowiadujemy się w momencie zbiorów, po stwierdzeniu obniżki plonu. Charakterystyczne objawy niedoboru składników pokarmowych dla rzepaku ozimego Azot – spowolniony wzrost, niedostatecznie rozwinięty system korzeniowy, żółknięcie liści, skrócenie pędów, przyspieszone dojrzewanie. Fosfor – purpurowe przebarwienia, sinienie liści, spowolniony wzrost, słabe zawiązywanie kwiatów i nasion, skrócenie pędów. Potas – żółknięcie brzegów blaszki liściowej, słabo rozwinięte pędy, słabe zakwitanie i dojrzewanie. Magnez – przejaśnienia liści między nerwami o barwie purpurowej, cienka blaszka liściowa. Wapń – nekrozy krawędzi liści, drobne liście, słabe kwitnienie i zawiązywanie łuszczyn, zahamowanie wzrostu i brązowienie korzeni. Siarka – młode liście przybierają łódkowaty kształt, blaszka liściowa purpurowieje, kwiaty jasnożółte przechodzące w biały, słabe zawiązywanie łuszczyn i nasion. Bor – brązowienie korzenia, zamieranie stożka wzrostu, „korkowatość” okrywy łuszczyny, słabo zawiązane nasiona, nasiona drobne i brunatniejące przed dojrzeniem. Mangan – karłowacenie, chlorotyczne przebarwienia na roślinach. Miedź – liście wydłużone, bielejące, zamieranie stożka wzrostu. Cynk – słabe zawiązywanie kwiatów i nasion, liście małe z jasnymi plamami. Molibden – żółknięcie i zamieranie zawiązków liści, obumieranie stożków wzrostu, deformacja i żółknięcie liści. Żelazo – zielone nerwy liściowe, żółknięcie liści na całej powierzchni. Aby zapobiec ewentualnym niedoborom należy przeprowadzić nawożenie rzepaku ozimego. Zainteresowanych nawozami DR Green zapraszamy do kontaktu lub do odwiedzenia naszego internetowego sklepu z nawozami!
Po pierwszym pokosie łąk, przy niskim odczynie gleby lepiej jest sięgnąć po nawozy szybko działające. Trzeba także uzupełnić nimi nawożenie, gdy stosujemy nawozy wieloskładnikowe. Na glebach przy pH powyżej 6,5 można stosować amonowe formy nawozów. Decyzję o nawożeniu podejmuje się na podstawie wiedzy o potrzebach pokarmowych roślin oraz zasobności gleby w składniki. Ocena składu i udziału gatunkowego w runi łąk i pastwisk jest pomocna w ustalaniu zasobności gleby w składniki pokarmowe i aktualnego jej odczynu. Przyjąć można, że przeciętny plon siana z łąk wynosi 6 t/ha. Aby go wytworzyć, roślinność łąkowa pobiera z gleby 100-120 kg N, 120-150 kg K2O, 30-50 kg P2O5, 60-80 kg Ca i 12-15 kg Mg. Oznacza to, że przynajmniej o taką wielkość składników należy w całym sezonie wegetacyjnym uzupełnić zasoby glebowe. NAWOŻENIE ŁĄK NA GLEBACH ORGANICZNYCH Łąki na glebach organicznych nawozi się azotem mineralnym w wysokości do 140 kg N/ha rocznie. Na łąkach użytkowanych 2-kośnie podaje się go w dwóch terminach - wczesnowiosennym i po I pokosie. Gleby torfowe są bogate w materię organiczną, która w miesiącach letnich jest dla roślin źródłem pewnej ilości azotu, zatem na glebach torfowo-murszowych na stanowiskach suchych w okresie letnim na wiosnę rozsiewa się 80 kg N/ha, a w maju maksymalnie 60 kg N/ha. Potrzebną resztę azotu rośliny uzyskają z intensywnej mineralizacji substancji organicznej, jaka zachodzi na tych stanowiskach. Natomiast na glebach torfowo-murszowych zdegradowanych zalecana wiosenna dawka azotu jest wyższa i powinna wynosić ok. 70 proc. planowanej dawki rocznej, czyli maksymalnie ok. 100 kg N/ha. Pozostałą ilość podaje się po zbiorze siana. Na glebach, w których zachodzi intensywna mineralizacja masy organicznej, czyli posusznych torfowo-murszowych, wiosną stosuje się 60 kg N/ha, ale już na zdegradowanych wiosną podaje się 50-70 proc. rocznej dawki azotu. NAWOŻENIE ŁĄK NA GLEBACH MINERALNYCH Gleby mineralne są ubogie w próchnicę i składniki mineralne, dlatego trzeba nawozić je wszystkimi składnikami mineralnymi, a zwłaszcza azotem, który podaje się w kilku dawkach. Przy stosowaniu nawozów wieloskładnikowych niezbędne jest uzupełnienie azotu w postaci np. saletry amonowej. Dla łąk trójkośnych całkowita dawka azotu wynosi 150-200 kg N/ha, a dla dwukośnych 120-150 kg N/ha. Na łąkach trojkośnych azot aplikuje się: wczesną wiosną, a następnie po I i II pokosie. Po III pokosie azotu nie podaje się wcale. Na łąkach dwukośnych azot stosujemy w dwóch terminach: wczesnowiosennym i po I pokosie. Na łąkach grądowych, na glebach lekkich mineralnych, które silnie podsychają w okresie letnim, wiosną stosuje się 50-60 proc. rocznej dawki azotu. Startowa dawka wiosenna powinna być odpowiednio wysoka, np. stosując 170 kg N/ha, w I dawce podajemy 75 kg N/ha, w II (po pierwszym pokosie) 55 kg N/ha, a w III (po drugim pokosie) 40 kg N/ha. Z kolei na łąkach nadmiernie wilgotnych (łęgi) wiosną wysiewa się dawki mniejsze, a latem większe. Ustalając podział dawek, należy zwrócić uwagę, że jednorazowo po kolejnych pokosach nie powinno wprowadzać się więcej niż 60 kg N/ha. NAWOŻENIE A pH GLEBY Niezależnie od typu gleby azot należy podać nie wcześniej niż 7-10 dni po zebraniu pokosu. Wcześniejsze zastosowanie go grozi "przypaleniem" roślin. Nie bez znaczenia jest dostosowanie formy nawozu azotowego do odczynu gleby, który na łąkach zlokalizowanych na glebach mineralnych powinien wynosić co najmniej pH 5,5, a na glebach organicznych (torfowych i torfowo-murszowych) pH 5,0. W tych warunkach lepiej wysiewać nawozy saletrzane, np. saletrę amonową czy saletrzak. Przy stosowaniu małych dawek azotu wskazane jest wprowadzanie nawozów łatwo przyswajalnych, natomiast w przypadku dużych ilości azotu korzystniejsze będzie posługiwanie się nawozami wolno działającymi. Na łąkach trójkośnych wczesną wiosną korzystnie jest zastosować saletrę amonową, a pod drugim i trzecim pokosie - wolniej działający mocznik. Jako nawóz na użytki zielone w tym okresie dobrze sprawdzają się gnojówka i gnojowica. Nawozy organiczne płynne podaje się wiosną (na początku wegetacji) oraz po pierwszym i drugim pokosie. Wprowadzenie płynnego nawozu organicznego z wodą (gnojowica) powoduje wyparcie powietrza z przestworów glebowych, a jego resztki zużywają mikroorganizmy glebowe. Prowadzi to do nasilenia się procesów beztlenowych w glebie i ubytku z runi szlachetnych gatunków traw i bobowatych drobnonasiennych. Z uwagi na niebezpieczeństwo zachwaszczenia zarówno gnojówki, jak i gnojowicy nie powinno się stosować częściej niż co 2-3 lata. Gnojówką w rozcieńczeniu z wodą w stosunku 1:3 (najlepiej bydlęcą) nawozi się w ilości 10-15 m3/ha rocznie, gnojowicą w dawkach 30-50 m3/ha rocznie. Nawozy te zawierają głównie azot oraz potas i konieczne jest nawożenie uzupełniające fosforem. SPOSÓB NA SUCHY MAJ Najprostszym i najskuteczniejszym sposobem dostarczenia N oraz innych makro- i mikroelementów jest podanie ich bezpośrednio na organy wegetatywne roślin łąkowych w postaci oprysku. Nalistne dokarmianie to zabieg powszechnie stosowany w uprawie zbóż i roślin okopowych, a jeszcze niedostatecznie wdrożony na użytkach zielonych. Nalistne dokarmianie umożliwia szybkie dostarczenie roślinom deficytowych składników pokarmowych zarówno w przypadku ich niedoboru w glebie, jak i w okresach utrudnionego pobierania. Główną zaletą dostarczania składników pokarmowych na wegetatywne części roślin jest szybka ich absorpcja i wysoki stopień wykorzystania wnoszonych pierwiastków. Do tkanek roślin łąkowych najłatwiej przenikają i są włączane w metabolizm rośliny: azot, magnez i sód, znacznie wolniej: cynk, miedź, mangan, żelazo, molibden, potas i bor, a najtrudniej fosfor i wapń. Podana kolejność przenikania składników pokarmowych może być inna w zależności od rodzaju związków chemicznych, w których znajdują się pierwiastki stosowane w nalistnym dokarmianiu. Niedobór mikroelementów, ewentualnie niektórych makroelementów, np. magnezu i siarki, może być czynnikiem ograniczającym wielkość i jakość plonu zebranego z użytków zielonych. Niedobory te są szczególnie widoczne na tych użytkach zielonych, na których nie stosuje się obornika będącego głównym źródłem tych składników. Rośliny użytków zielonych wykazują dużą wrażliwość na niedobór miedzi, średnią na niedobór cynku, żelaza i molibdenu oraz niewielką na niedobór manganu i boru. Mikroelementy są na ogół mało mobilne w roślinie, dlatego należy je stosować wielokrotnie w okresie wegetacji. Jednorazowa aplikacja większych stężeń składnika w roztworze może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Do oprysku należy użyć 200-400 l roztworu na ha. Przez części nadziemne roślin łąkowych azot pobierany jest najłatwiej z roztworu mocznika i zaleca się stosować 15-proc. roztwór mocznika (tj. 15 kg nawozu rozpuszczonego w 100 l wody, czyli 6,9 kg czystego azotu). Przy zastosowaniu 300 l roztworu wnoszone jest zatem ok. 21 kg czystego azotu. Ciecz używana do nalistnego dokarmiania użytków zielonych oprócz azotu powinna zawierać 5 proc., a w przypadku niedoboru magnezu nawet 10 proc. siarczanu magnezu oraz płynny nawóz mikroelementowy, np. Plonvit. Ważne jest, by aplikowany roztwór zastosować w ilości gwarantującej równomierne zwilżenie roślin, a równocześnie, aby nie spływał on z roślin do gleby. W 10-letnich badaniach prowadzonych przez Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach stwierdzono możliwość zmniejszenia nawożenia doglebowego azotem i częściowego zastąpienia go nalistnym dokarmianiem runi łąkowej roztworem mocznika i płynnymi nawozami mikroelementowymi. Zastosowanie w dawce doglebowej 55 kg azotu (saletra amonowa) i trzykrotne nalistne dokarmianie 10-proc. roztworem mocznika łącznie z Plonvitem P dało zbliżone (a w niektórych latach badawczych nawet lepsze) ilościowo i jakościowo efekty plonotwórcze w odniesieniu do zastosowania 220 kg N tylko doglebowo w trzech równych dawkach. Nalistne dokarmianie stosowano wczesną wiosną oraz 6-10 dni po zbiorze I i II pokosu, używając 300 l roztworu na ha, wnosząc ok. 14 kg N/ha w jednorazowym oprysku. W powyższych badaniach zaoszczędzono ok. 120 kg azotu, ale stosowano pomocnicze zabiegi w formie oprysku, które wymagają dodatkowych nakładów. W praktyce rolniczej przy zastosowaniu nalistnego dokarmiania na użytkach zielonych należy uwzględnić ekonomiczne aspekty tego zabiegu, szczególnie że daje on efekty tylko wówczas, gdy nawożenie fosforem i potasem jest na odpowiednim poziomie. Nalistne dokarmianie roślin łąkowych może być bardzo przydatne w określonych układach czynników, np. w warunkach początkowych suszy występuje ograniczenie pobierania składników pokarmowych przez system korzeniowy. Przeprowadzenie tego zabiegu jest w tych warunkach w pełni uzasadnione. Trzeba jednak pamiętać, że wchłanianie składników pokarmowych przez liście jest tym większe, im dłużej pozostają na liściu w formie roztworu, a nie ulegają krystalizacji. Dlatego też zabieg dokarmiania trzeba wykonywać po zachodzie słońca, kiedy zwiększa się wilgotność powietrza. Wykonanie zabiegu w czasie suchej i upalnej pogody nie daje oczekiwanych efektów, bowiem szybkie odparowanie wody z roztworu uniemożliwia prawidłowe pobranie składników pokarmowych przez rośliny. Nalistne dokarmianie roślin łąkowych daje rolnikowi większe możliwości ingerencji we wzrost i rozwój roślin, szczególnie w okresach niekorzystnej pogody czy też wcześniejszych zaniedbań w nawożeniu, oraz umożliwia ciągłe uzupełnianie mikroelementów, które są niezbędne dla roślin i jednocześnie bardzo cenne dla zwierząt. Artykuł opublikowany został w majowym numerze (5/2016) miesięcznika Farmer
kiedy siać nawóz po oprysku