kawały o polakach na wakacjach
Biorąc pod uwagę fakt, że rozwój ośrodka przypadał na lata 1909-1919 roku i dbając o otrzymanie łączności Polaków z polską tradycją, w roku 1922 roku rozpoczęto wydawanie staraniem polskiego księdza katolickiego Władysława Ostrowskiego czasopisma pt. „Tygodnik Polski”.
O Polaku Lech Czech i Rus - Na pustyni jest Polak, Czech i Rus. Idą zmęczeni podróżą, każdy w inną stronę. Pierwszy idzie Polak. Patrzy, a tu strumyk, a nad nim napis: Nie pij tej wody, bo ciągle będziesz mówił-JA, JA. Jednak wypił. Następnie Czech widzi kałużę, a nad
W Iraku pojawiły się już pierwsze kawały o Polakach. Dopóki budowaliśmy drogi i mosty, nie było się z czego śmiać. Teraz jednak, szczególnie w rejonie Basry, zaczęło powstawać sporo dowcipów o „patrolujących pustynię”. Do niedawna opowiadanie dowcipów było w Iraku przestępstwem, za które trafiało się do więzienia.
14 października to umowna data powstania UPA. W 1942 roku banderowska frakcja Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B) utworzyła Ukraińską Powstańczą Armię. Bojówka ta była m.in. odpowiedzialna za dokonanie rzezi na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dzisiejsze państwo ukraińskie uznaje jej działalność za niemal mit założycielski, a tych, którzy z…
W sieci bardzo popularne są memy o Polakach na wakacjach all inclusive. Najczęściej nasz rodak jest przedstawiony na nich jako Janusz Nosacz, który na wakacje wyruszył ze swoją żoną, Grażyną. Janusz szuka okazji, jak by tu zaoszczędzić i jak najbardziej wykorzystać słynnego "alla".
nonton film avatar 2 sub indo bioskopkeren. Ludzi online: 328, w tym 11 zalogowanych użytkowników i 317 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
Czy naprawdę jest aż tak źle? źródło: Mike Wilson / Unsplash Na temat poszczególnych narodowości krążą różne stereotypy. Nie ominęły one i Polaków. Za granicą nie mamy dobrej opinii. Nazywają nas pijakami i złodziejami. Niestety wizerunek Polski cierpi wskutek zachowania nas samych. Powody do śmiechu i drwin najczęściej stwarzamy podczas wypoczynku w kurortach. Nie znaczy to, że przedstawiciele innych narodowości są nieskazitelni, ale niewątpliwie mamy sporo na sumieniu. Na forach internetowych krąży mnóstwo opowieści o zachowaniu Polaków podczas wakacji. Nie popisali się również w tym roku. Dowiedzcie się, jakie zachowanie budzi największy wstręt u innych i... czy sami nie popełniacie podobnych gaf. Obżarstwo i łapczywość - Tydzień temu wróciłam z Bułgarii i po prostu muszę opisać to, co zobaczyłam. Tak bardzo było mi wstyd za innych Polaków, a konkretnie za dwie osoby. Wszystko zaczęło się przy szwedzkim stole. Jeden pan chyba przez kilkanaście minut kroił chleb. Skroił cały bochenek, a widząc, że ludzie w tyle się niecierpliwią, powiedział łaskawie: proszę, bierzcie, ja potem jeszcze sobie dokroję. Myślę, że nie będzie przesadą, jeżeli powiem, że opadła mi szczęka. Kolejne przewinienie należało do kobiety. Nałożyła sobie na talerz całą furę kiełbasek, które spadały jej po drodze, gdy wracała do stolika. Nie skomentuję tego – oburza się anonimowa forumowiczka Zobacz także: REPORTAŻ: Przywiozłam z wakacji w Egipcie niechcianą pamiątkę - CIĄŻĘ! Fot. Pazerność - Siedziałem sobie przy stoliku i czekałem na przyjście kelnera. W tym czasie obserwowałem zachowanie ludzi zajmujących sąsiednie miejsce. Moją uwagę zwróciła rodzina z dwójką małych dzieci. W tym lokalu do każdej kawy podawano ciastko gratis. Wyobraźcie sobie, że matka pociech pochowała w serwetki ciastka, które dostała, i zawołała kelnera, ale nie tego, który wcześniej obsługiwał rodzinę. Nie mogłem uwierzyć, ale po chwili przyniósł nowe ciastka... Mieli chyba słaby system obsługi, że się nie zorientowali, no ale różnie bywa. Kobieta – jak zauważyłem – była szczęśliwa i nie omieszkała pouczyć swoje dzieci: „widzicie? tak się robi!”. Nigdy za nikogo nie wstydziłem się tak bardzo jak wtedy za nią – przyznaje M. Obmawianie - Chyba nikt tak nie obgaduje jak Polki za granicą. Najczęściej komentują wygląd i zachowanie innych kobiet na plaży. „Patrz jaka grubaska”, „Ale ta dziewczyna jest brzydka, mogłaby się umalować”, „Co za wieśniaczka...”. Nie wiem, jak można tak na głos mówić. Po pierwsze ktoś jednak może zrozumieć, a po drugie i tak jest to niesmaczne. Nie rozumiem po co w ogóle obmawiać innych, ale to chyba nasza narodowa rozrywka. Zauważyłam też, że najczęściej obgadują te kobiety, które same nie mają się czym popisać – przekonuje anonim. Fot. Kradzież - W tym roku byłam w Grecji. W hotelu, w którym się zatrzymałam, mieszkałam obok pary Polaków. Dałabym im jakieś czterdzieści lat. Nieraz słyszałam, jak przechwalali się między sobą, co udało im się ukraść. Kobieta wyszła ze sklepu w ubraniach, które przymierzała, a mężczyzna obłowił się w hotelowe ręczniki i szlafroki. Dramat. Wstyd mi za moich rodaków. Dziwi mnie tylko, że taka patologia jeździ na wczasy za granicę – stwierdza kolejny anonim. Obnoszenie się z narodowością - Nigdy nie zapomnę tegorocznego wyjazdu. Mieszkałam w hotelu z panem, który chyba cały wyjazd przesiedział w hotelu, ale co było najlepsze – wywiesił na balkonie polską flagę. Nie rozumiem, dlaczego ludzie robią takie rzeczy. Czy on się czuł bardziej dumny albo lepszy dlatego, bo jest Polakiem? - zastanawia się E. Zobacz także: Z jakimi facetami chcemy romansować na wakacjach? (Ranking narodowości) Fot. Skąpstwo Gdzieś przeczytałam taki kawał o Polakach spędzających wakacje nad morzem. Polak rozkłada obowiązkowo parawan, robi zakupy w dyskoncie i oszczędza każdą złotówkę. Gdybym miała lokal w miejscowości turystycznej, nie chciałabym w niej gościć Polaków. Wiadomo, że na napiwki nie można liczyć, prędzej na to, że coś w tajemniczy sposób zniknie – mówi K. Lekkie obyczaje Muszę powiedzieć, że bardzo wstydzę się za Polki... Nie zdawałam sobie sprawy, jaką mają opinię za granicą i zawsze ich broniłam - w końcu to rodaczki - ale już nigdy więcej tego nie zrobię. Są bezwstydne, obściskują się publicznie z miejscowymi chłopakami, bez żenady wsuwają im ręce pod koszulki i robią jeszcze gorsze rzeczy. Mam wrażenie, że jeżdżą za granicę tylko po to, aby kogoś poznać. W końcu to teraz modne mieć za chłopaka obcokrajowca – komentuje I. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Humor wakacyjny, dowcipy o wakacjach ♣ ♣ ♣ Spotykają się dwie blondynki. – Cześć, gdzie jedziesz na wakacje? – Do Niżu. – A gdzie to jest? – Jeszcze nie wiem, ale w telewizji niedawno mówili o pięknej, niżowej pogodzie. ♣ ♣ ♣ – Jasiu dlaczego nie ukłoniłeś się swojej nauczycielce? – No wiesz mamo, w wakacje?! ♣ ♣ ♣ W wakacje grupa dziewcząt i chłopców przyjechała nad rzekę do dzikiej puszczy na tak zwany „obóz jaskiniowców”. Sami sobie zbudują szałasy, sami będą zdobywać pożywienie… Już na miejscu kierownik obozu rozdziela grupę dziewcząt od chłopców. Dziewczęta mają zamieszkać na jednym brzegu rzeki, a chłopcy na drugim. Opiekunka dziewcząt pyta kierownika: – Dlaczego umieścił pan obie grupy na przeciwległych brzegach? – Proszę zaufać memu doświadczeniu. Dzięki temu pod koniec wakacji wszyscy będą umieli pływać. ♣ ♣ ♣ W czasie wakacji na Krupówkach w Zakopanem pewien artysta rysuje turystom portrety na zamówienie. Artysta nosi nazwisko znanego pisarza. Po sportretowaniu jakiś turysta zagraniczny pyta go: – Naprawdę nazywa się pan Henryk Sienkiewicz? To znane nazwisko! – Dziękuję panu! – odpowiada artysta – Od trzydziestu lat maluję tu portrety ludziom z całego świata. Nic więc dziwnego, że w końcu człowiek stał się sławny… ♣ ♣ ♣ Rodzina spędza wakacje nad egzotycznym morzem. Do mamy opalającej się na plaży podbiega chłopiec, chcąc pochwalić się własnoręcznie złowionym małym rekiniątkiem. Mama podziwia: – Jaki wilki rekin! – Ależ skąd! Wielki to był ten, który porwał tatusia! Humor wakacyjny, dowcipy o wakacjach – część 2 ♣ ♣ ♣ Fąfara pyta kumpla, jak było na wakacjach w Meksyku. Ten odpowiada: – Jechałem na chu… chu… chudym ośle, spadłem na du… du… duży kaktus, a potem bolały mnie ja… ja… jabłka w kolanach. ♣ ♣ ♣ Fąfara wyjeżdżając na wakacje uprzedza papugę: – Jeśli mi znów wypijesz flaszkę wódki z barku, to po powrocie powyrywam ci wszystkie pióra! Po miesiącu Fąfara wraca, a papuga woła: – Wyrywaj, wyrywaj! I tak ci wódki nie oddam! ♣ ♣ ♣ Fąfara spotyka na ulicy kolegę. – Jak udały ci się wakacje w Australii? – Cudownie, były atrakcje dla całej rodziny! Dla mnie urocze knajpki, dla żony dobrze zaopatrzone sklepy, dla dzieci piękne plaże, dla teściowej rekiny. ♣ ♣ ♣ Pani Fąfarowa pyta sąsiadkę: – Słyszałam, że była pani w tym roku na wakacjach we Włoszech? Proszę powiedzieć, czy ten kraj ma rzeczywiście kształt buta, jak to przedstawiają na mapach? ♣ ♣ ♣ – Co to są wakacje? – Oficjalne wagary. – A co to są wagary? – Nieoficjalne wakacje. Dowcipy o wakacjach: (c) / Superpress
Trzech Polaków chciało pojechać na wakacje do Kenii, lecz z porodu dużych kosztów transportu zawsze brakowało im funduszy. Postanowili oszczędzać cały rok aż w końcu pojechali na wymarzone wakacje. Spali pod chmurką, gdyż zamiast inwestować w hotel to się dobrze bawili i pili. Czwartego dnia pobytu umawiają się w trójkę na picie ale jeden odmawia gdyż chce trochę pieniążków odłożyć. Następnego dnia budzi się dwóch pijanych i patrzą na trzeźwego kolegę a jego całe ciało jest zjedzone przez krokodyla i wystaje tylko glowa. patrzą na siebie i jeden z pijanych rzuca tekst: patrz kurde wódki nie chciał z nami pić a śpiwór lacoste sobie kupił.
Idealny humor na wakacje! Wakacje – to odpoczynek, humor, rozrywka, dobra zabawa, radość i wszystko co kojarzy nam się z dobrymi wspomnieniami! Przygotowaliśmy dla was kawały w sam raz na wakacje 2022 niezależnie czy to wakacje w górach czy wakacje nad morzem 🙂 kobieta wyjechała na wakacje na Karaiby sama, bez męża. Ledwie przyjechała, a już zawarła bliską znajomość z miejscowym, szczodrze wyposażonym przez naturę mężczyzną. Po gorącej nocy kobieta pyta się kochanka:– Jak się nazywasz?– Nie mogę Ci powiedzieć? – ten nocy spotykali się, uprawiali miłość, kobieta każdej nocy ponawiała pytanie, jej kochanek każdej nocy odmawiał podania swojego imienia. W końcu jednego wieczora kobieta mówi:– To już nasza ostania noc, jutro wracam do swojego kraju, może w końcu mi powiesz, jak się nazywasz?– Nie mogę, będziesz się śmiać ze mnie? – on odpowiada.– Ależ nie, nie będę? – nalega kobieta.– Dobra, mam na imię zaczyna się szaleńczo śmiać, jej kochanek wpada w złość:– Wiedziałem, że tak mu odpowiada:– Nie śmieję się z Ciebie. Mój mąż nigdy mi nie uwierzy, kiedy mu powiem, że codziennie na Karaibach miałam trzydzieści centymetrów śniegu. Szejk do swojego biura podróży i mówi:– Jestem prawie gotowy aby jechać na wakacje. Tylko w tym roku mam zamiar zrobić to trochę inaczej. W ciągu ostatnich kilku lat, radziliście mi gdzie jechać. Trzy lata temu powiedzieliście abym jechał na Hawaje. Pojechałem na Hawaje i spędził tam kilka dni, a moja żona Razia zaszła w ciążę. Dwa lata temu, powiedzieliście bym jechał na Bahamy i Razia znów zaszła w ciąże. W ubiegłym roku zasugerowaliście Taiti i Razia ponownie zaszła w ciążę.– Więc co zamierzasz zrobić w tym roku, żeby było inaczej?– W tym roku zabieram Razie ze sobą. wrócił z Afryki. Przyszedł do niego zaciekawiony kolega by o pewne rzeczy wypytać:– A zebrę Ty widział?– A widział.– To jak wygląda ta zebra?Podróżnik odpowiada:– A konia Ty widział?– Widział.– To zebra wygląda jak koń tylko ma czarno-białe dalej ciekawy:– A żyrafę Ty widział?– A widział.– To jak wygląda ta żyrafa?Podróżnik na to:– A konia Ty widział?– A żyrafa wygląda jak koń tylko jest dalej pyta:– A węża Ty widział?– A widział.– To jak wygląda ten wąż?– A konia Ty widział?– Widział.– To do konia za cholerę nie podobny. pyta jednego z pracowników:– Kowalski, lubicie gorącą wódkę i spocone kobiety?– Nie, szefie.– To dobrze, dostaniecie urlop w lutym. Pole namiotowe. Dwaj znudzeń młodzieńcy podchodzą do kierownika i pytają:– Czy mógłby pan polecić nam jakąś fajną knajpkę?– Oczywiście. Zbierają się w niej ludzie w waszym wieku, jest gwarno, wesoło, gra muzyka.– To doskonale! A gdzie się ona znajduje?– W Warszawie, na Ochocie. sobie małżeństwo, które wyjechało z domu na wakacje. W czasie drogi żona zdenerwowana mówi do męża:– Mężulku chyba zapomniałam wyłączyć żelazko!Mąż mówi:– Nie martw się. Bo ja zapomniałem zakręcić kran. facetów całe życie zbierało na wyjazd do Kenii, ale zbierali tak, że jedli suchy chleb, popijając wodą. No i w końcu uzbierali i wyjechali razem. Pewnego wieczoru jeden z nich mówi:– Ej, chłopaki, może napijemy się wódkiDrugi:– Ok trzeci:– Od lat prawie nic nie piłem ani nie jadłem, żeby móc wyjechać. Zbierałem na to, żeby móc pozwiedzać, a wy wydajecie na wódkę? Ja się na to nie obrażony poszedł spać. No więc tych dwóch poszło, kupiło sobie flaszki, nachlali się i wrócili do domu. Rano wstają, patrzą, nie ma trzeciego! Wychodzą przed kwaterę, patrzą, a tam leży krokodyl, gruby okrągły, piękny krokodyl z otwartą paszczą! Patrzą, a z tej głowy wystaje głowa tego trzeciego. Stoją patrzą i ten jeden mówi:– Patrz stary, na wódkę to skąpił ale śpiworek to z Lacosty! turystów Polak, Rusku i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę. Niestety z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, ratownicy po kilku tygodniach przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się nekrologi. Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów, odzywa się Niemiec z prośbą o anulowanie jego nekrologu!Redaktor gazety krzyczy:– Ty żyjesz! Jakim cudem?Niemiec opowiada:– Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do Św. Piotra, który zatrzymał nas u wejścia do Bramy Niebieskiej i powiedział, że jeszcze jesteśmy za młodzi żeby umrzeć, więc jeżeli Ubezpieczenie pokryje koszt 500 euro, może nas wysłać z powrotem na ziemię. Złapałem za telefon, porozmawiałem z moim agentem, zapłacił, a ja zażyczyłem sobie żeby wylądować na Hawajach. No i mam wakacje!– Ale co ze Ruskiem i Polakiem?– Jak ich ostatnio widziałem, Rusek targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS – u. do pchły:– Gdzie spędzasz wakacje?– Na krecie. domu wczasowego wita w progu wczasowicza:– Postaramy się, by czuł się Pan, jak u siebie w domu!– Zwariowała pani?! Ja tu przyjechałem wypocząć! po wakacjach przychodzi do szkoły. Pani się pyta:– No, Jasiu …– Nie Jasiu, tylko John!– Więc dobrze, John, gdzie spędziłeś wakacje?– W Ameryce.– O, ładnie, a co ty tam robiłeś?– Ano, leżałem na werandzie, szedłem na śniadanie, znowu leżałem na werandzie, szedłem na obiad …– Ale to chyba było nudno?– Ależ skąd?– No dobrze … A może ty, Weroniko, powiesz nam gdzie …– No, no. Ja nie jestem Weronika, tylko weranda. wraca z wakacji i mówi do kolegi:– Szkoda, że nie widziałeś – jechałem na słoniu, a koło mnie dwa lwy.– I co było dalej? Co było dalej?– Musiałem zejść z karuzeli. urlopie Masztalski pyta Ecika:– Kaj żeś był na wczasach?– Nad morzem.– A kaj żeś mieszkoł?– Bardzo blisko Belwederu.– Ale przeca Belweder jest w Warszawie!– No i teroski mnie już nie dziwi, że taki kawał drogi my mieli do plaży! są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów.– To strasznie dużo – dziwi sie zbulwersowany turysta.– Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!– Nie dziwię się, przy takich cenach! do męża przed wyjściem na plażę:– Chiałabym założyć coś, co zadziwi wszystkich!– To załóż łyżwy… recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:– Urlop?– Tak…– A dzieci państwo posiadają?– Posiadają…– A to tym razem państwo nie zabrali?– Nie zabrali…– Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!– Tak…– A kto został z dziećmi?– Żona. turystów błądzi w górach. Wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.– Mówił pan, że jest najlepszym przewodnikiem po Tatrach! – wścieka się jeden z uczestników wycieczki.– Zgadza się! Ale to mi już wygląda na Bieszczady… pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:– Jak dojść do Kairu?– Cały czas prosto, a w czwartek w prawo. najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar z turystami.– I co, boicie się? – pyta przewodniczka.– Tak! – krzyczą pasażerowie.– To proszę robić to, co kierowca!– A co robi kierowca?– Zamyka oczy. z wycieczką zbliża się do granicy.– Piwo! Siku! – po raz któryś z rzędu rozweseleni pasażerowie zmuszają kierowcę do dłuższej chwili, gdy już z powrotem zajęli miejsca w autokarze, kierowca pyta głośno:– Czy kogoś wam nie brakuje?Cisza. Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i lekko bełkocząc mówi:– Nie ma mojej żony…– No przecież – wścieka się kierowca – przed odjazdem pytałem, czy kogoś wam nie brakuje!Na to facet:– Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma…
kawały o polakach na wakacjach